Vol. 3

Niebo przez lornetkę Wielka Koniunkcja Jowisza i Saturna

3 min. czytania
Miejsce obserwacji: Mosina
Lornetki: Delta Optical Extreme 15x70 ED

Na ten dzień czekało wielu miłośników astronomii. Wielka Koniunkcja Jowisza i Saturna nadeszła. Można śmiało przyznać, że spora część województwa wielkopolskiego wygrała dziś na loterii. Trafić warunki pogodowe o tej porze roku to naprawdę wielkie szczęście.

O tym, że jest spora szansa na widoczność koniunkcji dowiedziałem się już w ciągu dnia spoglądając co jakiś czas na zapisy zdjęć satelitarnych. Jednak im bliżej wyznaczonej godziny, tym szanse nieco topniały, gdyż na południu zaczęły się gromadzić rozległe cirrusy. Spojrzałem przez okno chwilę przed końcem obowiązków – bez zmian, chociaż widoczne prześwity. Pojawiła się nadzieja, tym bardziej że cały wschód, zachód i północ były wręcz czyste. Przygotowałem nieśmiało lornetkę 10×50. Nagle z pokoju obok słyszę wołanie: „Tato, widać Księżyc!” Skoro widać Księżyc to zapewne Jowisza i Saturna również – pomyślałem. Ruszyłem na polowanie. Nie myliłem się.

Nieuzbrojone oko pozwoliło dostrzec wyraźnie Jowisza. Gazowe olbrzymy były tak blisko siebie, że światło tego pierwszego wręcz przygaszało Saturna niczym gwiazda podwójna. Spojrzałem przez okno używając lornetki 10×50 – widok był przepiękny. Cztery księżyce galileuszowe w postaci kropek, kulą będąca Jowiszem, a obok Saturn, który nie był punktem, a wyraźnym obwarzankiem.

Chwilę później oglądałem ten sam obrazek w lornetce 15×70 na pobliskiej polanie. Planety były już na tyle nisko, że pływająca atmosfera stworzyła pewnego rodzaju filtr. Światło nie oślepiało, a Saturn ukazał delikatnie widoczność swoich pierścieni, co pozwoliło wyłuskać nawet ich ulotne odseparowanie od samej planety, co zdarzyło mi się po raz pierwszy w lornetce 15x. Planety były bajecznie i blisko ustawione obok siebie. Dzieliła je odległość zaledwie około 6 minut kątowych! To naprawdę robi wrażenie! Spoglądałem na tą parę przez dobrych kilkanaście minut. W końcu warstwa zanieczyszczeń na niebie zrobiła się tak duża, że musiałem zakończyć sesję obserwacyjną.

niebo przez lornetke 15x70

Co ciekawe jeszcze kilka miesięcy temu kupując teleskop myślałem właśnie o tym dniu. Rzeczywistość dość mocno weryfikuje plany i dziś zamiast teleskopu miałem przy sobie niezawodną i zawsze gotową do użycia lornetkę (teleskop zaś stał w pomieszczeniu gospodarczym). Napiszę więcej – wcale nie żałuję tej decyzji. Ktoś zapyta: „Ale jak to? Planety i lornetka?” Oczywiście, że tak. Trzeba być jednak świadomym, że w tego typu obserwacjach nie chodzi o wyłapywanie detali, lecz o kontekst i perspektywę. Dzięki temu mogłem doświadczyć tego zjawiska w zupełnie odmienny sposób, który z całą pewnością zostanie w pamięci na całe życie.

Do następnego razu!
Pozdrawiam!

Pozostałe obserwacje astronomiczne:

Nieskończone piękno jesiennego nieba
Vol. 68

Nieskończone piękno jesiennego nieba

Okres jesienny jak co roku nie jest łaskawy dla obserwatorów nocnego nieba. Ciągłe zachmurzenie potrafi mocno zniechęcić do tego hobby i jedyne co nam pozostaje to liczyć na lokalne przejaśnienia jeśli akurat trafimy w okolice nowiu.

Czytaj całość >>
Wakacyjne mgławice Drogi Mlecznej
Vol. 67

Wakacyjne mgławice Drogi Mlecznej

Miejscówka na Folwarku czekała dość długo na swoje letnie przebudzenie, niemniej jednak wcale się na nas nie obraziła, wręcz przeciwnie – zaoferowała jak zawsze dostęp do przyzwoitego nocnego nieba.

Czytaj całość >>
Lipcowa pełnia, czyli Koźli Księżyc
Vol. 66

Lipcowa pełnia, czyli Koźli Księżyc

Na ten wieczór miałem zaplanowany konkretny kadr fotograficzny, ale po dotarciu na miejsce okazało się, że wschód Księżyca będzie przysłonięty przez liczne drzewa, których nie wziąłem pod uwagę.

Czytaj całość >>