Vol. 57

Niebo przez lornetkę W pogoni za kometą C/2023 P1 (Nishimura)

4 min. czytania
Miejsce obserwacji: Folwark Sulejewo
Lornetki: APM 10x50 ED, APM 25x100 ED

Budzik o 4 nad ranem to nic przyjemnego, ale czego się nie robi dla komety, której zapewne już więcej nie ujrzymy za naszego życia. C/2023 P1 (Nishimura) została odkryta zaledwie miesiąc temu, a już możemy cieszyć nią oko. Do obserwacji zmotywował mnie kolega z drugiego końca Polski, za co mu jeszcze raz dziękuję – inaczej chyba przespałbym bardzo wąskie okienko, w którym dane jest nam oglądać ten obiekt. Skoro kometa w lornecie APM 40×110 ED wygląda bardzo dobrze to i w 25×100 nie może być źle.

Obserwacje rozpocząłem na przydomowym polu chwilę po godzinie 4, jednak już wtedy wiedziałem, że będzie bardzo ciężko. Po stronie wschodniej mam na horyzoncie całe miasto z wielką łuną świetlną. Spojrzałem na szybko przez lornetkę APM 10×50 ED w stronę wschodzącego Lwa i z trudem dostrzegłem gwiazdę Epsilon Leo. To nie mogło się udać. Było jeszcze ciemno, spojrzałem na zegarek i szybka myśl: teraz albo nigdy. Wsiadłem w auto i pojechałem na wschodnie obrzeża miasta, aby mieć dostęp do lepszego nieba. Nie tym razem, tutaj kolejna niespodzianka – nowe oświetlenie, którego jeszcze przed wakacjami nie było. Czas gonił, kometa wznosiła się coraz wyżej, ale z nią niestety również nasza dzienna gwiazda. Byłem zaledwie 15 minut drogi autem od sprawdzonej miejscówki, ale ryzyko było dość spore – nie wiedziałem ile dokładnie będzie mnie kosztować kolejna strata czasu. Poranna Wenus towarzyszyła mi podczas całej drogi, a gdy dotarłem na Folwark okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Horyzont wyglądał tak jak powinien.

kometa przez lornetkę, astronomia lornetka

Rozstawiłem sprzęt i wycelowałem lornetką APM 10×50 w stronę głowy Lwa. Moim oczom od razu ukazał się trochę zielony, może nawet cyjankowy punkt. Był bardzo wyraźny i charakterystyczny. Szybko spojrzałem na mapę nieba co tylko potwierdziło moją identyfikację. Miałem kometę Nishimura na widelcu. Wyglądała niczym niewielka mgławica planetarna. Niby punkt, a jednak troszkę rozmyty na krańcach z wyraźnym kolorystycznym zafarbem. O warkoczu można było zapomnieć, nie to powiększenie. Ucieszony widokiem przesiadłem się na lornetę APM 25×100 ED na statywie i tam już było ciekawie.

kometa przez lornetkę, astronomia lornetka

Kometa pokazała delikatny, bardzo cienki, a zarazem wyraźny warkocz skierowany do góry. Był on krótki, lecz zerkaniem, czy też przesuwaniem lornetką stawał się jeszcze bardziej widoczny. Kometa miała jasne centrum, była po prostu dobrze widoczna. Widok dość nietypowy, ostatnio przyzwyczaiłem się, że komety były raczej rozmazaną mgiełką na skraju widoczności (pomijając Neowise), ale tym razem było inaczej. Nie trzeba było się domyślać jej widoku, była niewielka, ale zwarta, w pewien sposób wyjątkowa. Syciłem się tym widokiem przez dobre 15 minut, aż chwilę przed godziną 5 dostrzegłem nadchodzący świt. W międzyczasie pojawiło się kilka malutkich cirrusów i to dokładnie w miejscu komety. Można powiedzieć, że rzutem na taśmę zdążyłem z obserwacjami. Na zakończenie spojrzałem jeszcze na idealnie widoczną fazę Wenus, M42 w Orionie i wysoko położone Plejady – dość nietypowy widok jak na letnią sesję.

kometa przez lornetkę, astronomia lornetka

Poranne obserwacje na Folwarku w samotności to dla mnie zupełna nowość. Odkrycie, które konsumowałem z wielką przyjemnością. Kometa, Wenus, Księżyc, Plejady i Orion przy akompaniamencie nocnych zwierzaków oraz szelestu spadających na trawę żołędzi (lub kasztanów?). Moment, dla którego warto było tak wcześnie wstać. Do tego ta cisza nadchodzącego dnia, która nagle przerodziła się w przepiękny wrześniowy świt. Leć kometo, leć, do zobaczenia za kilkaset lat.

Do następnego razu!
Pozdrawiam!

Najnowsze astronomiczne obserwacje:

Wakacyjne mgławice Drogi Mlecznej
Vol. 67

Wakacyjne mgławice Drogi Mlecznej

Miejscówka na Folwarku czekała dość długo na swoje letnie przebudzenie, niemniej jednak wcale się na nas nie obraziła, wręcz przeciwnie – zaoferowała jak zawsze dostęp do przyzwoitego nocnego nieba.

Czytaj całość >>
Lipcowa pełnia, czyli Koźli Księżyc
Vol. 66

Lipcowa pełnia, czyli Koźli Księżyc

Na ten wieczór miałem zaplanowany konkretny kadr fotograficzny, ale po dotarciu na miejsce okazało się, że wschód Księżyca będzie przysłonięty przez liczne drzewa, których nie wziąłem pod uwagę.

Czytaj całość >>
Obłoki srebrzyste na wieczornym niebie
Vol. 65

Obłoki srebrzyste na wieczornym niebie

W tym sezonie letnim obłoki srebrzyste pojawiały się na wieczornym niebie już wielokrotnie, ale dopiero w lipcu miałem okazję poświęcić im dłuższą chwilę i w końcu pojawił się moment, aby móc na spokojnie podziwiać to fascynujące zjawisko.

Czytaj całość >>