Vol. 36

Niebo przez lornetkę Pożegnanie lata

5 min. czytania
Miejsce obserwacji: Folwark Sulejewo
Lornetki: APM 10x50 ED, APM 25x100 ED

Wakacje przeminęły dość szybko. Niestety sezon nie był najlepszy jeśli chodzi o obserwacje. Pogoda była kapryśna, a jak już były warunki to zazwyczaj nie zgrywały się z innymi planami. Jeszcze dwa lata temu nasze lokalne pole zachwycało co chwilę nowych obserwatorów. Bywały momenty, że co sesję pojawiał się ktoś niezapowiedziany z planami na kolejne miesiące. Czas pokazał, że hobby przetrwało tylko u nielicznych. Mimo wszystko mam nadzieję, że jeszcze nie raz przywitamy w Sulejewie osoby spragnione sięgnięcia gwiazd. 

Niebo przez lornetke

Początek września zaoferował nam wyborne niebo, dzięki czemu na Folwarku zawitał stały skład obserwacyjny z najróżniejszym sprzętem. Dla mnie była to okazja do odkurzenia lornety po dłuższej nieobecności. Minusem był fakt, że nie posiadałem tej nocy SkySafari ani żadnego innego atlasu, także mogłem zapomnieć o nietypowych obiektach i skupiłem się na samych klasykach polegając na własnej pamięci.

Zacząłem od okolic konstelacji Orła i gromady Dzika Kaczka M11. W lornecie APM 25×100 ED prezentowała się bardzo wyraźnie, rozbita na składniki, a im dłużej się wpatrywałem tym więcej pojedynczych gwiazdek udawało mi się wyłapać. Kaczka migotała w szerokim gwiezdnym polu, a zaraz obok w tej samej konstelacji Tarczy udało mi się dostrzec niewielką gromadę otwartą M26.

Niebo przez lornetke

Cofnąłem się do wyższych obszarów i gwiazdy Altair. Zaraz obok wyłapałem ciemną mgławicę E, czyli Barnard 142 i Barnard 143. Widok nie był spektakularny, ale jednak ciemny obszar był widoczny. Potem Lutnia i Double Double, gdzie niestety dostrzegłem tylko dwie główne gwiazdy. Epsilony w pełnej klasie były poza możliwościami tej nocy. Za to pierścionek M57, wyglądał jak już bardzo fajnie. Niewielki obwarzanek prezentował się bardzo przyzwoicie z widocznym ciemniejszym środkiem.

Odbiłem do Andromedy przecinając po drodze Łabędzia, gdzie dostrzegłem bez problemu wschodnią część Veila. Galaktyka Andromedy M31 miała tej nocy zdecydowanie swój dzień. Przepięknie prezentowała się w polu widzenia razem z M110 i delikatną M32, którą łatwo w lornetce pomylić z gwiazdą, czy też niewielką gromadą kulistą. Nieco niżej odnalazłem jeszcze Galaktykę Trójkąta M33, po czym skierowałem obiektywy w stronę Perseusza.

Niebo przez lornetke

Gromada otwarta M34 jak zawsze w lornecie 25×100 ukazała liczne składniki. Zaraz obok widoczna również NGC 1342 – już bardziej delikatna i mniejsza. Klasyk nad klasykami to oczywiście Gromada Podwójna w Perseuszu nad którą rozczulałem się dobre 15 minut. Widziana już tyle razy, a ciągle zachwyca. Potem przeskok do M103 w Kasjopei i M52. Będąc w tej okolicy należy konieczne odwiedzić subtelną Różę Karoliny. Ta zawieszona pośród gwiazd gromada otwarta NGC 7789 to pokaz delikatności w postaci setek rozsypanych gwiezdnych kryształków. Na pierwszy rzut oka w niewielkiej lornetce przypomina chmurkę, jednak przy użyciu parametru 25×100 szybko zauważymy, że to po prostu niezliczone pojedyncze gwiazdy.

Nim się obejrzałem Plejady błyszczały już dość wysoko. Dopiero co znikały po zimie za horyzontem, a teraz iskrzą znów na nocnym niebie zwiastując nadchodzący chłód.

Niebo przez lornetke

Na zakończenie sesji skorzystałem z lornetki APM 10×50 ED, którą uzbroiłem w dwa filtry Orion UltraBlock. Tej nocy pokazały pazur. Cały kompleks Veila w Łabędziu był widoczny od razu na wprost. Veil wschodni, fragment Trójkąta Pickeringa i Veil zachodni jako delikatna smuga nachodząca na gwiazdę 52 Cyg. W niewielkim powiększeniu całość widoczna w jednym polu widzenia, co robi wrażenie. 

Następnie przerzuciłem się na mgławice Serce i Dusza. Również widoczne, ale to już zupełnie inny widok niż w przypadku Veila. Tutaj to szerokie i rozległe pojaśnienia, które zajmują spory kawałek nieba. Serce było bardzo delikatne, niczym zawieszona ledwo widzialna chmura. Dusza natomiast lepiej widoczna, rozciąga się jako charakterystyczny owalny kształt po skosie przez większy fragment pola widzenia. Przemierzając te okolice z lornetką 10×50 z filtrami nie sposób przeoczyć tych mgławic. Charakterystyczne nietypowe pojaśnienia rzucają się od razu w oczy.

Niebo przez lornetke

Nim się obejrzałem część osób zaczęła się pakować kończąc obserwacje. Nie ukrywam, że i mi brakło sił, więc też zacząłem składać statyw z lornetką. Sesja zaliczona, choć szkoda że wyłącznie z klasykami. Z drugiej strony może to i dobrze. Warto od czasu do czasu poskakać lornetką bez wyzwań i większego celu. Najważniejsze, by mieć po prostu nocne niebo na wyciągnięcie ręki przez dłuższą chwilę.

Do następnego razu!
Pozdrawiam!

Najnowsze astronomiczne obserwacje:

Wakacyjne mgławice Drogi Mlecznej
Vol. 67

Wakacyjne mgławice Drogi Mlecznej

Miejscówka na Folwarku czekała dość długo na swoje letnie przebudzenie, niemniej jednak wcale się na nas nie obraziła, wręcz przeciwnie – zaoferowała jak zawsze dostęp do przyzwoitego nocnego nieba.

Czytaj całość >>
Lipcowa pełnia, czyli Koźli Księżyc
Vol. 66

Lipcowa pełnia, czyli Koźli Księżyc

Na ten wieczór miałem zaplanowany konkretny kadr fotograficzny, ale po dotarciu na miejsce okazało się, że wschód Księżyca będzie przysłonięty przez liczne drzewa, których nie wziąłem pod uwagę.

Czytaj całość >>
Obłoki srebrzyste na wieczornym niebie
Vol. 65

Obłoki srebrzyste na wieczornym niebie

W tym sezonie letnim obłoki srebrzyste pojawiały się na wieczornym niebie już wielokrotnie, ale dopiero w lipcu miałem okazję poświęcić im dłuższą chwilę i w końcu pojawił się moment, aby móc na spokojnie podziwiać to fascynujące zjawisko.

Czytaj całość >>