Vol. 69

Niebo przez lornetkę Noworoczne obserwacje poza miastem

2 min. czytania
Miejsce obserwacji: Folwark Sulejewo
Lornetki: APM 16x70 ED

Nowy Rok zaczął się zorzą polarną, która niestety w mojej lokalizacji schowała się za chmurami i mogłem podziwiać zjawisko wyłącznie na zdjęciach. Całe szczęście już 2 stycznia 2025 niebo było pełne gwiazd mimo wielu chmur.

niebo przez lornetkę

Spakowałem do auta lornetę 16×70 i ruszyłem w plener. Na miejscu sporo prześwitów, przez które bez problemu mogłem obserwować najważniejsze obiekty zimowego nieba. Orion i M42 zlokalizowana tuż nad chmurami w rasowej lornecie 70mm wyglądała przepięknie. Podobnie jak Plejady, Hiady, czy też pobliskie gromady NGC. Również Mgławica Kraba M1 bez problemu wskakiwała w pole widzenia jako niewielka plamka.

Niebo oferowało tej nocy sporo obiektów, lecz nie wszystkie od razu. Gdy jakaś część nieba była pokryta chmurami można było się przerzucić na inny fragment i tak w kółko. Szczerze to jakoś mi to nawet nie przeszkadzało, przejrzystość tej nocy była świetna co wynagradzało inne istniejące mankamenty.

Szczególnie zjawiskowo prezentowało się tzw. „zimowe albireo”. Układ podwójny 145 Cma darzę wyjątkowym sentymentem i zawsze kojarzy mi się z folwarkiem. W lornecie 16x dwa składniki były rozdzielone bardzo wyraźnie oferując nasycone kolory.

niebo przez lornetkę

Jednak podczas tego wypadu nie tylko obserwacje lornetką miały kluczowe znaczenie. Przez sporo czasu po prostu „gapiłem się w niebo” bez żadnego sprzętu. Ostatnio nawet zauważyłem, że lubię być pod rozgwieżdżonym niebem ot tak, bez konieczności głębszych obserwacji. Po prostu ja i kosmos. Nie przeszkadza mi już nawet samotność takich obserwacji. Jeszcze rok temu folwark kipiał od wizyt innych astromaniaków, a dziś miałem wrażenie, że pozostałem jako jedyny na placu boju. Kto wie, może jeszcze wrócą dawne czasy, kiedy na polu gościło po kilkanaście osób przy temperaturze -20.

niebo przez lornetkę

W międzyczasie udało mi się strzelić jeszcze kilka fotek, a nawet nagrać krótki vlog (na końcu link). Po północy niebo przykryła delikatna kołderka, przez co obserwacje dobiegły końca. Było warto – Orion o tej porze roku to przecież zawsze dobra motywacja, aby ruszyć za miasto.

Do następnego razu!
Pozdrawiam!

Pozostałe obserwacje astronomiczne:

Nieskończone piękno jesiennego nieba
Vol. 68

Nieskończone piękno jesiennego nieba

Okres jesienny jak co roku nie jest łaskawy dla obserwatorów nocnego nieba. Ciągłe zachmurzenie potrafi mocno zniechęcić do tego hobby i jedyne co nam pozostaje to liczyć na lokalne przejaśnienia jeśli akurat trafimy w okolice nowiu.

Czytaj całość >>
Wakacyjne mgławice Drogi Mlecznej
Vol. 67

Wakacyjne mgławice Drogi Mlecznej

Miejscówka na Folwarku czekała dość długo na swoje letnie przebudzenie, niemniej jednak wcale się na nas nie obraziła, wręcz przeciwnie – zaoferowała jak zawsze dostęp do przyzwoitego nocnego nieba.

Czytaj całość >>
Lipcowa pełnia, czyli Koźli Księżyc
Vol. 66

Lipcowa pełnia, czyli Koźli Księżyc

Na ten wieczór miałem zaplanowany konkretny kadr fotograficzny, ale po dotarciu na miejsce okazało się, że wschód Księżyca będzie przysłonięty przez liczne drzewa, których nie wziąłem pod uwagę.

Czytaj całość >>